"Kawa z Piotrem i pomyłka Wiktora"
*Godzina 19
Ratownicy z Leśnej Góry wracają do stacji, to
był ciężki dzień dla ratowników, ponieważ mieli sporo wezwań.
Wiktor, Piotr, Martyna wchodzą do stacji.
Wiktor siada przy swoim biurku i zabiera się
do wypełniania dokumentacji, bo nazbierało jej się dużo podczas jego
nieobecności. Martyna i Piotr poszli się przebrać.
Po 15 minutach byli już przy wyjściu. Wiktor
podniósł głowę i powiedział:
-Cześć Martyna i cześć Piotr, do jutra i
proszę się nie spóźnić, bo wiecie, że tego nie lubię.
-Jasne doktorze.
Piotrek i Martyna wyszli z bazy, poszli w
stronę samochodu Piotra.
-To co jedziemy na kawę? Ja zapraszam.
-W sumie to możemy, chętnie się odstresuje po
tym ciężkim dniu.
Wsiedli do samochodu, po 20 minutach byli na
miejscu, Piotrek wysiadł z samochodu i otworzył drzwi Martynie.
-Już jesteśmy, chodź.
Chłopak trzymał drzwi, wysiadła, zamknął
samochód i poszli.
*Restauracja
Piotr wybrał stolik dla dwóch osób, poszli do
stolika, Piotr odsunął krzesło, Martyna usiadła, on naprzeciwko niej.
- Na co masz ochotę?
Zapytał, uśmiechając się do dziewczyny,
puścił jej oczko, jednak dziewczyna nie traktowała jego zalotów poważnie. Ona
także się uśmiechnęła
- Ja na cappuccino, a Ty Piotruś?
-A wiesz to ja też się napiję tego samego co
Ty.
- Jakie chcesz lody do kawy?
Chłopak zerknął w kartę i zaczął czytać menu
z deserami. Martyna się uśmiechnęła.
-Piotruś, ja poproszę te owocowe lody.
-Ja też je wezmę lubię owoce lody.
Złożyli zamówienie, po 20 minutach kelner
przyniósł lody i cappuccino.
Martyna i Piotr zaczęli pić cappuccino,
Mężczyzna poważnie powiedział:
-Cieszę się, że z nami pracujesz, fajnie
czuję się w Twoim towarzystwie.
Dziewczyna się zarumieniła, czuła się
zakłopotana, ale mimo to była szczęśliwa, uśmiechnęła się po chwili.
-Dzięki Piotruś, miło mi, cała przyjemność po
mojej stronie mi również się z Tobą fajnie współpracuje, z Adasiem także rzecz
jasna. J
-Martynka, ale Ty pięknie wyglądasz dziś. :D
-Ja? Coś Ty tak jak zawsze, zresztą pewnie
mówisz tak każdej dziewczynie, która wpadnie Ci w oko. J
-Nie,
Martynka nie mów tak, Ty naprawdę jesteś piękna.
-Ok, niech Ci będzie. :D
Uśmiechnęła się, jedli lody, spoglądając na
siebie. Martyna zerknęła na zegarek.
-O nie jest już tak późno!
Zegarek wskazywał godzinę 21.
-Jutro musimy być wcześnie w pracy.
-Ok, zbieramy się.
Skończyli lody, Piotr zapłacił i wyszli,
poszli do samochodu, Piotr otworzył Martynie drzwi, wsiadła, on wsiadł ruszył w
stronę mieszkania Martyny.
Po 20 minutach byli na miejscu, wysiadł
otworzył drzwi Martynie, kobieta wysiadła.
Odprowadził ją pod drzwi mieszkania.
-Dzięki za miłe spędzony wieczór w Twoim
towarzystwie. Fajnie, że w końcu się zgodziłaś wyjść ze mną na kawę. Myślałem,
że to nigdy nie nastąpi :D
-Ja też Ci Piotruś dziękuję. Naprawdę miło
spędziłam wieczór.
Dziewczyna uśmiechnęła się, pocałowała Piotra
w policzek, on się uśmiechnął, też pocałował ją w policzek, przytulił ją.
-To dobranoc do jura, widzimy się w pracy.
-Dobranoc Piotruś, do zobaczenia jutro rano.
Jeszcze raz dzięki.
Weszła do mieszkania, Piotr po chwili był
przy samochodzie, wsiadł i pojechał do domu. Martyna poszła wziąć prysznic,
położyła się i zasnęła. Piotr przyjechał do domu, poszedł pod prysznic i słodko
zasnął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz