niedziela, 16 listopada 2014

Opowiadanie 1 :)
"Kawa z Piotrem i pomyłka Wiktora"



*Godzina 19
 Ratownicy z Leśnej Góry wracają do stacji, to był ciężki dzień dla ratowników, ponieważ mieli sporo wezwań.
Wiktor, Piotr, Martyna wchodzą do stacji.
Wiktor siada przy swoim biurku i zabiera się do wypełniania dokumentacji, bo nazbierało jej się dużo podczas jego nieobecności. Martyna i Piotr poszli się przebrać.
Po 15 minutach byli już przy wyjściu. Wiktor podniósł głowę i powiedział:
-Cześć Martyna i cześć Piotr, do jutra i proszę się nie spóźnić, bo wiecie, że tego nie lubię.
-Jasne doktorze.
Piotrek i Martyna wyszli z bazy, poszli w stronę samochodu Piotra.
-To co jedziemy na kawę? Ja zapraszam.
-W sumie to możemy, chętnie się odstresuje po tym ciężkim dniu.
Wsiedli do samochodu, po 20 minutach byli na miejscu, Piotrek wysiadł z samochodu i otworzył drzwi Martynie.
-Już jesteśmy, chodź.
Chłopak trzymał drzwi, wysiadła, zamknął samochód i poszli.


*Restauracja

Piotr wybrał stolik dla dwóch osób, poszli do stolika, Piotr odsunął krzesło, Martyna usiadła, on naprzeciwko niej.
- Na co masz ochotę?
Zapytał, uśmiechając się do dziewczyny, puścił jej oczko, jednak dziewczyna nie traktowała jego zalotów poważnie. Ona także się uśmiechnęła
- Ja na cappuccino, a Ty Piotruś?
-A wiesz to ja też się napiję tego samego co Ty.
- Jakie chcesz lody do kawy?
Chłopak zerknął w kartę i zaczął czytać menu z deserami. Martyna się uśmiechnęła.
-Piotruś, ja poproszę te owocowe lody.
-Ja też je wezmę lubię owoce lody.
Złożyli zamówienie, po 20 minutach kelner przyniósł lody i cappuccino.
Martyna i Piotr zaczęli pić cappuccino, Mężczyzna poważnie powiedział:
-Cieszę się, że z nami pracujesz, fajnie czuję się w Twoim towarzystwie.
Dziewczyna się zarumieniła, czuła się zakłopotana, ale mimo to była szczęśliwa, uśmiechnęła się po chwili.
-Dzięki Piotruś, miło mi, cała przyjemność po mojej stronie mi również się z Tobą fajnie współpracuje, z Adasiem także rzecz jasna. J
-Martynka, ale Ty pięknie wyglądasz dziś. :D
-Ja? Coś Ty tak jak zawsze, zresztą pewnie mówisz tak każdej dziewczynie, która wpadnie Ci w oko.  J
 -Nie, Martynka nie mów tak, Ty naprawdę jesteś piękna.
-Ok, niech Ci będzie. :D
Uśmiechnęła się, jedli lody, spoglądając na siebie. Martyna zerknęła na zegarek.
-O nie jest już tak późno!
Zegarek wskazywał godzinę 21.
-Jutro musimy być wcześnie w pracy.
-Ok, zbieramy się.
Skończyli lody, Piotr zapłacił i wyszli, poszli do samochodu, Piotr otworzył Martynie drzwi, wsiadła, on wsiadł ruszył w stronę mieszkania Martyny.
Po 20 minutach byli na miejscu, wysiadł otworzył drzwi Martynie, kobieta wysiadła.
Odprowadził ją pod drzwi mieszkania.
-Dzięki za miłe spędzony wieczór w Twoim towarzystwie. Fajnie, że w końcu się zgodziłaś wyjść ze mną na kawę. Myślałem, że to nigdy nie nastąpi :D
-Ja też Ci Piotruś dziękuję. Naprawdę miło spędziłam wieczór.
Dziewczyna uśmiechnęła się, pocałowała Piotra w policzek, on się uśmiechnął, też pocałował ją w policzek, przytulił ją.
-To dobranoc do jura, widzimy się w pracy.
-Dobranoc Piotruś, do zobaczenia jutro rano. Jeszcze raz dzięki.
Weszła do mieszkania, Piotr po chwili był przy samochodzie, wsiadł i pojechał do domu. Martyna poszła wziąć prysznic, położyła się i zasnęła. Piotr przyjechał do domu, poszedł pod prysznic i słodko zasnął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz