niedziela, 11 stycznia 2015

Opowiadanie 27 :)



Opowiadanie 27
„Wspólna kolacja”
*Dwa tygodnie później

Marta czuła się znacznie lepiej, była w dobrym humorze, wróciła do pracy, kiedy przyszła do domu wpadła na pomysł, postanowiła podzielić się tą myślą z Wiktorem.
-Wiktor, wpadłam na świetny pomysł!- powiedziała radosnym głosem Marta.
-Tak Kochanie słucham Cię co to za wspaniała myśl?- zapytał zaciekawiony, siadając na krześle w kuchni, a Marta siedziała obok.
-Wymyśliłam dziś, że pomożemy Hanie i Piotrowi… Przygotujemy kolację i ich zaprosimy, ale oni o tym nie będą wiedzieć, co o tym sądzisz?- zapytała Marta.
-Marta… Powiem Ci to świetny  pomysł! Dobrze, dobrze, ja zaproszę Piotra, a Ty Hanę, ok?- zapytał Wiktor z uśmiechem.
-Jasne, świetnie Kochanie, to kiedy ich zapraszamy?- zapytała Marta.
-Może jutro?- zapytał Wiktor.
-No jutro, super bardzo dobry pomysł zwłaszcza, że jutro jest sobota- oznajmiła Marta.
-Dobra idę zadzwonić do Piotra- powiedział Wiktor, wyszedł do drugiego pokoju, a równocześnie Marta zadzwoniła do Hany.
-Przyjdzie jutro na 19- powiedział Wiktor i uśmiechnął się do Marty.
-Hana też przyjdzie na 19 jutro, ucieszyła się- powiedziała Marta.
-Fantastycznie! Mam bardzo mądrą żonkę!- powiedział Wiktor i pocałował Martę w usta.
-Oh Wiktor, kochany jesteś!- odwzajemniła pocałunek.
Poszli do salonu, usiedli na kanapie, a Marta oparła swoją głowę o ramie Wiktora, zamknęła oczy, do salonu weszła Zosia.
-Tato, mogę Cię prosić na chwilę?- zapytała nastolatka.
-Jasne, idę, zaraz wracam- powiedział i wyszedł z Zosią do jej pokoju.
Marta oparła głowę o kanapę, po chwili się zerwała, bo usłyszała krzyki dochodzące z pokoju Zosi, wstała i poszła sprawdzić co się stało, zapukała, po chwili weszła do środka.
-Zosia, Wiktor o co Wy się tak kłócicie?- zapytała Marta patrząc na kłócących się Zośkę i Wiktora.
-Tata, nie pozwoli mi iść na imprezę, Magda mnie zaprosiła, nie będzie tam żadnych chłopaków- powiedziała Zosia.
-Nie puszczę Cię, bo masz się uczyć, a nie chodzić na imprezy!- powiedział stanowczo Wiktor.
-Tato, no proszę Cię! Czemu taki jesteś?- zapytała.
-Wiktor, puść ją na tą imprezę, co Ci szkodzi?- zapytała Marta.
-Nie puszczę jej, wykluczone- powiedział i wyszedł z pokoju.
-Zosia, nie martw się, spróbuję go przekonać, zobaczę co się da zrobić- Marta przytuliła Zosię i wyszła.
-Wiktor, Ty uparciuchu! Rozumiem, że tatuś kocha córeczkę, ale ona ma już 16 lat, nie 5, jest rozsądna nie zrobi głupoty, puść ją na tą imprezę- powiedziała Marta obejmując Wiktora w pasie.
-Marta, ja się o nią martwię i jest za mała na imprezy! – powiedział.
-Nie przesadzaj! Pewnie sam w jej wieku chodziłeś na imprezy i podrywałeś wszystkie dziewczyny! – zaśmiała się Marta.
-No wiesz co Kochanie, ja w jej wieku byłem grzeczny! To dziewczyny podrywały mnie!- zażartował.
-Nie, no co za skromność… -zaśmiała się, objęła Wiktora za szyję.
-No dobra Zośka ma szczęście, że mnie przekonałaś! – powiedział Wiktor i pocałował Martę w policzek.
-No nareszcie! Uff… - powiedziała Marta.
Wiktor poszedł do pokoju Zosi.
-Zgadzam się, możesz iść na tą imprezę! Podziękuj Marcie, ona mnie przekonała- powiedział lekarz.
Marta stała w salonie, Zosia weszła, podeszła do Marty.
-Chciałam Ci podziękować, za to, że przekonałaś tatę! – powiedziała Zosia, przytulając się mocno do Marty.
-Nie ma za co, cieszę się, że się udało! Z Wiktorem nie jest tak łatwo- powiedziała śmiejąc się.
-Tak, to prawda- zaśmiała się Zosia, po czym wyszła z salonu.

*Następny dzień wieczór około 19

Marta i Wiktor czekali na Hanę i Piotra, po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi, Marta poszła otworzyć.
-Cześć Hana, super, że już jesteś, wejdź, -Marta zaprosiła do środka Hanę, weszła do salonu i usiadła na krześle.
Marta usiadła naprzeciwko Hany, zadzwonił ponownie dzwonek, Wiktor poszedł otworzyć.
-Hej Wiktor- powiedział Gawryło.
-Hej Piotr, wejdź- zaprosił do środka, obaj weszli do salonu.
-Cześć Marta i…. cześć Hana- powiedział zaskoczony Piotr.
-Cześć Piotr, nie wiedziałam, że też będziesz..- powiedziała Hana.
-Siadaj Piotr-  Wiktor wskazał Piotrowi krzesło obok Hany.
Piotr usiadł obok Hany, jedząc kolacje rozmawiali o neutralnych rzeczach, po kolacji Marta i Wiktor wstali i skierowali się do wyjścia.
-Zostawiamy Was, a Wy sobie porozmawiajcie- powiedzieli Marta z Wiktorem.
Marta z Wiktorem poszli do kuchni, usiedli, Marta przytuliła się do Wiktora.
-Myślisz, że się pogodzą?- zapytała Marta.
-Chciałbym, ale to zależy od nich teraz… - westchnął Wiktor.
Po 2 godzinach Hana z Piotrem wyszli zadowoleni, jednak nie chcieli nic powiedzieć, podziękowali Marcie i Wiktorowi i wyszli, Marta z  Wiktorem byli szczęśliwi.
  
   
    

11 komentarzy:

  1. Może być, ale poprzednie wydawały mi się lepsze.
    Zapraszam - CzerwonaPomadkaa.blogspot.com
    Pozdrawiam
    CzerwonaPomadkaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem ta część mi zbytnio nie wyszła, ale ostatnio nie mam tak dobrej weny... :( Postaram się, aby następna część była lepsza :) Ewa

      Usuń
    2. Anonimowy14:11

      Weź przestań promować Czerwona Pomadko swojego bloga.
      A tak a propos super opowiadanie.

      Usuń
  2. Anonimowy18:45

    Super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Alicja :) Cieszę się, że Ci się podoba :) Pozdrawiam :) Ewa

      Usuń
  3. Anonimowy08:00

    Fajne. Mnie ciekawi gdzie Hana zostawiła sya, chyba nie z Radwanem? ;)/ Martikan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie z nim na pewno nie :) Ewa Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Anonimowy23:15

      No mam nadzieję. ;) Po za tym chciałam Ci napisać, że miałabyś więcej czytelników na blogu, gdybyś całych opowiadań nie umieszczała na stronce. ;) Tyle że nie każdy jak ja lubi czytać blogi. Nie mogę się doczekać kolejnej części teraz jak już jestem na bieżąco. /Martikan

      Usuń
    3. Kolejną część postaram się napisać w weekend i wrzucić na bloga :) Martikan bardzo Ci dziękuję za wszystkie komentarze bardzo się cieszę, że opowiadania Ci się podobają :) !/Ewa

      Usuń
  4. Anonimowy21:47

    Świetne
    Podoba mi się bardzo że piszesz opowiadania o wszystkich bohaterach
    Kiedy będzie następna część? Bo już się doczekać nie mogę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa! :) Tak pomyślałam, że będę pisała o wszystkich, bo większość osób skupia się tylko na Martynie i Piotrku :) Następną część może uda mi się napisać w weekend i wrzucić :) Pozdrawiam ::) Ewa

      Usuń