sobota, 31 stycznia 2015

Opowiadanie 31 :)



Opowiadanie 31

„Utrata pamięci i kłótnia”

*Następny dzień szpital
Marta zanim rozpoczęła dyżur udała się do sali, w której leżał Piotr, z sali wyszła Hana, była zapłakana, Marta zatrzymała się przed drzwiami i zapytała:
-Hana co się stało?- zapytała Marta.
-On mnie nie pamięta…! Stracił pamięć!- krzyknęła zdenerwowana i płacząca Hana.
-Hana, uspokój się, to pewnie wynik wypadku i pewnie nic nie pamięta… - powiedziała Marta przytulając Hanę.
-Może masz rację, ja za bardzo panikuję, przepraszam- przytuliła się do Marty.
-Może ja do niego wejdę?- zapytała Marta.
-Jasne, idź, ja muszę iść na chwile na oddział, zaraz wracam tu- powiedziała i poszła w stronę oddziału.
Marta weszła do sali, podeszła do łóżka Piotra, usiadła na krześle, on ucieszył się na jej widok.
-Marta! Jesteś, czekałem na Ciebie, jak dobrze Cię widzieć!- powiedział szczęśliwy Piotr.
-Cześć Piotr, pamiętasz mnie?- zapytała zszokowana lekarka.
-Jak mam Cię nie pamiętać, przecież jesteś moją żoną!- powiedział Piotr.
-Żoną? … Piotr, to Hana jest Twoją żoną, ja jestem Twoją przyjaciółką!- powiedziała Marta.
-Marta jak możesz tak mówić, ja Cię kocham, rozumiesz!- powiedział Piotr.
-Piotr, pomyliłeś się, ja jestem żoną Wiktora już od ponad pół roku- tłumaczyła mu Marta.
-Marta, co Ty mówisz!- Piotr nie dawał za wygraną uparcie twierdził, że jest jej mężem.
-Poprawię Ci poduszkę- powiedziała Marta i nachyliła się, żeby poprawić poduszkę, wtedy Piotr, złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie, chciał ją pocałować, jednak kobieta wyrwała mu się w tym momencie do sali weszła Hana z Wiktorem.
-Co tu się dzieje?- zapytali równocześnie zaskoczeni Wiktor z Haną.
-Nic, po prostu chciałam poprawić Piotrowi poduszkę…- powiedziała Marta.
-Poduszkę?!- zapytali rozzłoszczeni Hana i Wiktor.
-Czemu macie coś do Marty- mojej żony!- Zostawcie ją- powiedział Piotr chwytając Martę za rękę.
-Żony!..- krzyknęli razem.
-To ja jestem Twoją żoną!- powiedziała Hana z płaczem.
-Marta! Wytłumaczysz mi to? -zapytał Wiktor.
-Piotrek! Puść mnie! Ogarnijcie się! Wszyscy!- powiedziała zdenerwowana Marta i wybiegła z sali, poszła usiąść, źle się poczuła, postanowiła wyjść na zewnątrz, usiadła na ławce, płakała, nie wiedziała co ma zrobić.
-Jak to Twoja żona? Marta jest moją żoną, co Ty mówisz!- powiedział Wiktor.
-Tak, to jest moja żona!- Piotr był przekonany o swojej racji.
-On naprawdę stracił pamięć…  -powiedziała załamana Hana
-Masz rację, a myśmy tak nakrzyczeli na Martę, idę jej poszukać!- powiedział Wiktor i wyszedł.
Wiktor szukał jej w szpitalu nigdzie jej nie było, wyszedł na zewnątrz tam też jej nie było, niepokoił się bardzo tym faktem…
Marta siedząc na ławce myślała o dzieciach, czuła się smutna, ale myśl o nich poprawiała jej humor, nagle na ławce usiadł Artur.
-Boże, to znowu Ty! Jeszcze Ciebie brakowało!- powiedziała Marta.
-Co Ty jesteś taka zła?- zapytał Artur.
-Nie Twój interes, spadaj! –powiedziała i wstała z ławki.
-Marta, no co Ty masz zły dzień, hormony Ci buzują?- zapytał.
-Tak buzują, a Tobie nic do tego… Odczep się w końcu ode mnie! Nie przychodź tu przez Ciebie byłam w szpitalu,… - powiedziała i poszła w stronę szpitala.
Marta idąc w kierunku szpitala spotkała Wiktora, weszła do środka mijając go, on wszedł za nią, szedł zaraz za nią.
-Marta, przesadziliśmy…- powiedział.
-Do prawdy?! Nie, może macie rację?! Może to ja już nie wiem czyją jestem żoną… A może niczyją?!- zapytała ze łzami w oczach.
-Marta! Co Ty mówisz, wiem jesteś zła, przepraszam… - powiedział smutny Wiktor.
-Tak, a za chwilę znowu na mnie nakrzyczycie? Z Haną- powiedziała Marta.
-Nie, nie nakrzyczymy, poniosło nas… Przepraszam, wybacz!- powiedział Wiktor.
-No dobra… Pomyślmy, jak mu pomóc?- zapytała.
-Marta, na razie musimy poczekać, myślę, że to minie- powiedział Wiktor.
-A jak nie?- zapytała.
-Minie- zobaczysz- powiedział przekonany.
Marcie zrobiło się słabo, dostała silnego skurczu, złapała się za brzuch.
-Co się stało?- zapytał Wiktor.
-Słabo mi… - odrzekła Marta.
-Marta, chodź do Hany zbada Cię- powiedział Wiktor.
Poszli do Hany, kobieta była już spokojna, także przeprosiła Martę za wybuch złości, zbadała ja.
-Marta masz bardzo wysokie ciśnienie, dam Ci dziś zwolnienie, zastąpię Cię na Izbie- powiedziała Hana.
-Dziękuję Hana, muszę zadbać o swoje zdrowie- powiedziała Marta.
Marta z Wiktorem poszli do domu

*Mieszkanie Martyny
Martyna czekała na Piotra dwie godziny, nie dawał znaku życia, martwiła się po dwóch godzinach przyszedł do niej.
-Gdzie byłeś? Czemu nie odebrałeś telefonu?- zapytała Martyna.
-Nie odezwałem się, bo musiałem pomóc Basi, tej wiesz, która jeździ na wózku- powiedział Piotr.
-Mogłeś chociaż zadzwonić!- powiedziała zła. 
-Martyna, jesteś zła? A może zazdrosna?- zapytał śmiejąc się.
-To nie jest śmieszne, dla niej masz czas, a dla mnie nie… Wyjdź- krzyknęła zła Martyna.
-Martyna! Przestań- Piotr śmiał się, dziewczyna wyrzuciła go za drzwi, płakała…  

*Dwie godziny później
Do drzwi Martyny zapukał Piotr, kobieta otworzyła mu, była zapłakana, Piotr przytulił ją.
-Przepraszam, powinienem zadzwonić, ale z pomocy Basi nie zrezygnuję, ona potrzebuje pomocy.
- Rozumiem, ale zrozum też mnie, martwiłam się, myślałam, że coś się stało… - powiedziała smutna ocierając łzę.
-Wiem, dotarło to do mnie teraz…- powiedział Piotr.
-Dopiero teraz to do Ciebie dotarło… - zaśmiała się.
-Zawsze wiem jak poprawić Ci humor- powiedział śmiejąc się.
-No jasne- zaśmiała się.
-Mam cos dla Ciebie- Piotr zza pleców wyciągnął piękną czerwoną różę.
-Jaka piękna! –powiedziała szczęśliwa.
-Jest tak piękna, jak Ty- powiedział Strzelecki.
-Och Piotruś!.... – pocałowała Piotra.
- Chodź, na spacer!- poszli razem na spacer do Martyny ulubionego parku, powygłupiali się i wrócili zadowoleni….

9 komentarzy:

  1. Coraz lepiej i ciekawiej wychodzi ci pisanie, w porównaniu do pierwszych tekstów naprawdę robisz postępy.
    CzerwonaPomadkaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję, cieszę się na prawdę, że teksty są coraz lepsze. Staram się tak pisać, żeby było ciekawiej i lepiej napisane :) Pozdrawiam :) /Ewa

      Usuń
  2. Anonimowy17:52

    Bardzo dobrze napisane. Akcja ciekawa aż chce się czytać. :) Cieszę się że Piot żyje, pamięć mu wróci. Scena Piotra i Marty, była super. :)
    Martyna i Piotr jak zwykle to samo, kłócą się i godzą. :)
    Czekam na kolejną część jak zawsze./ Martikan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo serdecznie dziękuję za tak miłą opinię na temat opowiadania :) Miód na moje serce czytać takie pochwały <3 !/ Ewa

      Usuń
  3. Bardzo dziękuję <3 /Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. Super opowiadanie :) Czekam na następne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy16:58

    Świetne! :) Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy16:58

    Świetne! :) Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń