"Martwię się o niego"
*Tydzień później
Do stacji ratownictwa przyszedł Wiktor, wszedł do przebieralni i wyciągnął swój strój, przebrał się i usiadł na kanapie.
-21S zgłoś się!-usłyszał z radia, które leżało na stoliku, wziął je do ręki.
-Zgłaszam się, co mamy? -zapytał szybko.
-Kobieta ma bardzo wysokie ciśnienie i duszności. Ul Polna 10.
-Zrozumiałem, jedziemy-powiedział i zawołał Piotrka z Adamem.
-Co się stało,,-zapytali ratownicy.
-Kobieta ma wysokie ciśnienie i duszności. Szybko musimy dojechać na Polną 10-opisał szybko. Piotrek wrzucił szybszy bieg i włączył sygnał. Po10 minutach byli na miejscu.
-Co się stało?-zapytał męża kobiety.
-Marta ma duszności....Bierze leki na nadciśnienie. -powiedział mąż chorej.
-Pani Marto słyszy mnie Pani? -zapytał niepewnie, popatrzył na kobietę.
-Duszę się....-wyksztusila.
--Sokojnie, Piotr tlen na maskę, Adam parametry i jakiś lek......Podaj jej....-powiedział i zawiesił wzrok na ścianie.
-Doktorze! Co mamy jej dac? -zapytał Adam.
-Tabletkę pod język-powiedział wstajac i biorąc do ręki stetoskop, z kieszeni jego kurtki wypadło zdjęcie Marty, usmiechniętej Marty, schylil się by je podnieść, stał i patrzył na nie, nie był wstanie powstrzymać łez, które cisnęly się do jego oczu.
-Doktorze, ja się nią zajmę z Adamem A Pan niech wyjdzie na zewnątrz.-powiedział Piotrek chcąc pomóc jakoś Wiktorowi, który jest dla niego jak ojciec i wiele dla niego zrobił. Dzięki niemu wyszedł na ludzi....Teraz on potrzebuje pomocy, a on nie wyobraża sobie nie pomóc mu w potrzebie.
Wiktor wyszedł na zewnątrz, stał i patrzył na niebo. Czuł się źle, nie miał zapału do pracy, do życia.
-Adam, bierzemy Panią do szpitala na badania. -powiedzial wychodząc z noszami.
-Co z doktorem? Martwię się o niego...Źle wygląda, przydałby mu się urlop...-powiedział zmartwiony Adam.
Ruszyli do szpitala, w milczeniu jechali w karetce. Wiktor usiadł na ławce, wyciagal z kieszeni zdjęcie Marty i patrzył na nie, a ratownicy poszli na Izbę przyjęć, wyszli i zobaczyli siedzącego na ławce Wiktora.
Z drugiej karetki wysiadla dr Anna, podeszła do ratowników i zmartwiona stanem Wiktora zapytala.
-Piotrek, jak on się trzyma?-zapytała poważnie.
-Kiepsko, jak Pani widzi...-powiedział załamany Piotr.
-Doktorze, proszę iść do domu, ja skończyłam dyżur zastapie Pana, dam panu urlop....Dwa tygodnie. -powiedziała nachylajac się nad nim.
-Ma Pani rację! Idę się przebrać i idę do domu-wstał z ławki i poszedł do szatni, przebral się i zostawił na stoliku szefowej kartkę. "Dziękuję Pani za wyrozumiałość" Wiktor Banach. Poszedł do domu, szedł uliczkami mijając znajome mu budynki, czuł taką przeszywająca pustkę, jego serce pekalo z tęsknoty i bólu. Wszedl do domu, dzieci przyszły się z nim przywitać, a za nimi Gośka.
-Już jesteś? -zapytala zdziwiona
-Tak...Dr Anna dała mi urlop.-powiedział wchodząc do kuchni.
-Musisz odpocząć....-powiedziała patrząc na niego.
-Gosia, ja myśli nie mogę oderwać od kiedy stał się ten wypadek....-powiedział.
-To nie Twoja wina! Masz dla kogo żyć! Masz dzieci. Wspaniałe dzieci!-powiedziala przytulajac go mocno, tak właśnie to było mu potrzebne! Niby to tylko przytulnie i nawet nie trzeba nic mówić tylko być i przytulić. Taki gest potrafi dużo pomóc....
-Wiktor może zostanę dziś z Wami?-zapyta patrząc na niego.
-Jeśli możesz to byłoby dobrze-powiedział lekko się uśmiechając.
-Zrobię obiad-powiedziała.
-A ja Ci pomogę!-powiedział i trochę się lepiej poczuł.
Boże każde kolejne opowiadanie jest lepsze niż poprzednie.Moim zdaniem powinnaś kiedyś zrobić z tego książkę. A nie zastanawiałaś na tym ze wrzucić to na Wattpada. Myślę że wtedy więcej osób mogłoby docenić twoje arcydzieło. Czekam na kolejne opowiadanie. ♥♥♥����
OdpowiedzUsuńDroga Julko :) Dziękuję Ci za wiele wiele miłych komentarzy !! :* Jest mi niezmiernie miło czytać każdy komentarz ! :) Chciałabym kiedyś wydać własną książkę :) Na Wattpad piszę też swoją książkę tylko, że nie o serialu :) Na bloga wrzucam opowiadania o serialu :) Pozdrawiam :)
UsuńMega, Super,Wow!!!! :-)
OdpowiedzUsuńCzytam twoje opowiadania od początku. A tyle.się działo!!!
Z niecierpliwością czekam na nowe opowiadanie <3
Droga Natalko :) Bardzo Ci dziękuję za tak miłą opinię o moich opowiadaniach !! :) Bardzo się cieszę !! :) :* :-) Myślę, że jak tylko znajdę czas to będę pisać ! :) Pozdrawiam :-)
UsuńSuper opowiadanie i czekam na więcej 😊
OdpowiedzUsuńEwa!
OdpowiedzUsuńPiszesz genialne opowiadania. Każde wychodzi ci świetne! Oby tak dalej. z niecierpliwością czekam na kolejne.
Pozdrawiam Cie Serdecznie Wiktoria Dan.....a.
ps.
Mam nadzieje że kolejna część pojawi się niebawem.
;)) :) :D W.D.
OdpowiedzUsuńSuper:D kiedy net. ??
OdpowiedzUsuń