poniedziałek, 17 listopada 2014

Opowiadanie 3 :)
"Kłótnia Adama z Basią i badania na SOR-ze Marty"



*Następny dzień.

Dziś zmianę mają Piotr, Adam i Wiktor, bo Martyna miała jakiś egzamin.
Do bazy jako pierwszy przychodzi Adam, przebiera się i czeka na doktora Wiktora i Piotrka, po paru minutach do pokoju wchodzi Piotrek.
-Cześć stary.
-Cześć Piotrek.
-Co Ty taki bez humoru dziś jesteś? Zawsze tak tryskasz entuzjazmem.
-A daj spokój pokłóciłem się z Basią.
-Ooo to chyba dosyć poważnie?
-No tak poważnie…
Po 10 minutach przychodzi Wiktor, wita się z chłopakami.
-Adaś, co Ty taki zmarnowany?
-A Panie doktorze pokłóciłem się z zoną…
-Aha, nie wnikam.
-Dobrze, że ja jestem singlem, nie muszę użerać się z żoną i słuchać pretensji…
Wiktor odbiera zgłoszenie, w składzie 1.
-Chłopaki mamy k 1 , zbieramy się. Ruchy, ruchy!
Po 5 minutach byli na miejscu, dwa samochody zderzyły się czołowo, Wiktor sprawdza stan poszkodowanych, najbardziej poszkodowana jest mała dziewczynka, ma liczne złamania i uraz głowy, reszta osób  jest przytomna, o dziwo mają mało obrażeń. Aby przewieść poszkodowanych do szpitala Piotrek wzywa 3 karetki w składzie podstawowym.  
Piotr i Adam biorą dziewczynkę na noszach do karetki. Wiktor intubuje ją w karetce. Adam robi wkłucie i podaje dziewczynce płyny i środki przeciwbólowe.
Po 10 minutach są w szpitalu, dziś dyżur na Izbie ma dr Sambor.
-Cześć Michał.
-Cześć Wiktor.
-Dziewczynka z wypadku, liczne złamania, uraz głowy, zaintubowana.
-Ok, dzięki.
-Proszę daj mi znać co z nią ok?
-Jasne, jak tylko będę coś wiedział to dam Ci znać.

*Godzina 19

Chłopaki kończą swój dzisiejszy dyżur. Wiktor wypełnia dokumentację. Dostał sms od dr Sambora.: Dziewczynka jest w stanie ciężkim, ale stabilnym.
Piotrek i Adam się przebierają.
-Piotrek, mogę mieć do Ciebie prośbę?
-Jasne.
-Mogę dziś u Ciebie przenocować?
-No jasne, a Basia nie będzie się martwiła o Ciebie?
-Nie, powiedziałem jej, że zanocuje u Ciebie.
-No spoko, to zbieraj się i lecimy. To będzie męski wieczór :D  

*Szpital

Wiktor i Marta są na Izbie Przyjęć, na Izbie ma dyżur dr Sambor.
-Marta, co się stało?
-Wjechał ze mnie rowerzysta i się przewróciłam na kamienną ścieżkę, nic mi nie jest, ale Wiktor uparł się, że musi mnie zobaczyć lekarz na Izbie, a przecież sama nim jestem.
-Dobra Marta zrobimy Ci RTG nóg.
-Nie ma takiej konieczności to tylko stłuczenie.
-Marta nie marudź, jesteś upierdliwą pacjentką za przeproszeniem.
-Dzięki Michał, dobra jak się tak upierasz to dobra z dwoma upartymi facetami nie wygram :D
Zrobili Marcie badania, miała rację to tylko silne stłuczenie. Jutro może przyjść do pracy. Wiktor odwiózł Martę do domu, odprowadził ją pod mieszkanie.
-Dzięki Wiktor za wszystko.
-Marta, to ja Ci dziękuję,
-A spotkamy się jeszcze?
-Tak jasne, wiesz to ja zadzwonię do Ciebie i się jakoś umówimy. Dobra?
-Tak jasne, to pa, dobranoc.
-Dobranoc.
Wiktor poszedł, wsiadł do samochodu i pojechał do domu. Marta weszła do domu i położyła się, szybko zasnęła.

1 komentarz:

  1. To Wiktor zawiózł Martę dopiero następnego dnia do szpitala czy nie po kolei piszesz? Bo nie mogę się połapać

    OdpowiedzUsuń