Opowiadanie 28
„Potknięcie Piotrka, biwak i zasłabnięcie Marty”
*Miesiąc później
Martyna i Piotrek właśnie
rozpoczęli dyżur, szli do karetki, Piotrek zapatrzył się na Martynę i przewrócił się na chodnik, ponieważ nie
zauważył krawężnika, Martyna się wystraszyła, podała Piotrkowi rękę.
-Możesz wstać?- zapytała Martyna.
-Tak mogę, ale boli
mnie ręka i kolano…- powiedział podnosząc się z chodnika.
-Piotrek, jak Ty to zrobiłeś, że nie zauważyłeś tego krawężnika?-
zapytała.
-Martynka to wszystko dlatego, że zapatrzyłem się na
Ciebie i tak to się stało dlatego- powiedział Piotrek śmiejąc się.
–Tak, teraz zwal
wszystko na mnie… Ja Ci się nie kazałam na mnie tak patrzeć- powiedziała z
uśmiechem Martyna.
-Jest ok, już mniej mnie boli- powiedział Piotr siadając
na ławce.
-Poczekaj pobiegnę do karetki i przyniosę sól fizjologiczną,
przemyję Ci tą ranę na ręce- powiedziała Martyna i pobiegła do karetki.
Wiktor szedł do karetki, zatrzymał się przy Piotrku.
-Co się stało?- zapytał doktor.
-Nic takiego to drobnostka, potknąłem się i mam drobną
ranę na ręce, Martyna poszła po sól fizjologiczną- powiedział młody ratownik.
-Mam tą sól, daj rękę, przemyję Ci tą ranę- Martyna
wzięła rękę Piotra i przemyła ją solą.
-No Piotrek nie martw się to nic poważnego będziesz żył-
powiedział z uśmiechem Wiktor.
-21 S zgłoś się- usłyszeli w radiu.
-21 S zgłaszam się- powiedział Wiktor.
-Macie pacjentkę z NZK
ul. Polna 5.
-Przyjąłem, jedziemy.
Cała trójka pobiegła do karetki i ruszyli, po 5 minutach
byli na miejscu.
-Piotrek parametry, wkłucie- powiedział Wiktor.
-Asystoria…- odrzekł Piotrek.
-Piotr rób masaż serca, Martyna defibrylator przygotuj-
wydał polecenia lekarz.
-Jasne, już gotowe.
-Ocena rytmu…. Asystoria… Cholera daj jej Martyna 1 mg
Adrenaliny i defibrylacja teraz- powiedział Wiktor.
-Asystoria… nie reaguje na wstrząs i na leki…-
powiedziała z przerażeniem Martyna.
-Daj jej jeszcze raz 1 mg Adrenaliny i raz jeszcze
defibrylacja!- powiedział podniesionym tonem Wiktor.
I co…?- zapytał Wiktor.
-Doktorze wrócił rytm zatokowy, to jakiś cud- powiedziała
Martyna.
-Piotrek zaintubujemy ją i do szpitala szybko- powiedział
pośpiesznie Wiktor.
- Tak jest szefie!- powiedział Strzelecki i przygotował
zestaw do intubacji.
Wiktor zaintubował pacjentkę i zabrali ja do szpitala,
poszli na Izbę dyżur miała Marta.
-Co mamy?- zapytała Marta.
-Pacjentka z NZK, dałem 2 mg Adrenaliny po defibrylacja
wróciło krążenie- opisał Wiktor.
-Ok to na OIOM z Panią i podstawowe badania i konsultacja
kardiologiczna- powiedziała Marta.
-Marta Ty już kończysz dyżur?- zapytał Wiktor.
-Tak właśnie za 20 minut, a Ty?- zapytała Marta.
-Tak samo, przyjdę po Ciebie, razem wrócimy do domu.
-Super, będę już gotowa- powiedziała i poszła do następnego
pacjenta.
Ratownicy wyszli i poszli do bazy, po dyżurze wszyscy
przebrali się i wyszli.
-Martynka to co jakie plany?- zapytał Piotr.
--Może spacer, bo jest piękna pogoda- rzuciła Martyna
-No jasne, to chodźmy, a potem na lody- powiedział
Piotrek.
-No dobrze, zgadzam się. – zaśmiała się Maryna.
Martyna z Piotrkiem poszli na spacer, świetnie spędzili
czas i zjedli lody, a następnie poszli do domu.
*Szpital
Marta czekała na Wiktora, wyszła ze szpitala, podszedł do
niej Wiktor.
-Hej Kochanie! Jestem to co idziemy?- zapytał.
-Jasne, chodźmy- powiedziała Marta, podała rękę
Wiktorowi, poszli w stronę domu, po kilku minutach doszli do domu, weszli i
usiedli w salonie.
-Marta mam propozycję, liczę, że nie odmówisz- powiedział
z uśmiechem Wiktor.
-No słucham Cię mój Drogi- powiedziała zaciekawiona Marta
kładąc się Wiktorowi na kolanach.
-Jutro mamy wolne i chcę zabrać Cię za miasto na cały
dzień, co Ty na to?- zapytał, głaszcząc ją po policzku.
-Kochanie super pomysł zgadzam się! Dawno nie byłam za
miastem- uśmiechnęła się, podniosła głowę z jego kolan i pocałowała go.
*Następny dzień
Marta i Wiktor wyruszyli wcześnie rano na biwak za
miasto, po godzinie byli na miejscu, wyciągnęli wszystkie rzeczy z samochodu,
jedzenie, koc, rozłożyli i usiedli, Marta oparła się o ramie Wiktora.
-Kochanie tu jest tak pięknie cicho, tylko ja i Ty-
powiedziała Marta.
-Cisza spokój, wreszcie jesteśmy sami, bez nikogo, bez
Piotra- powiedział Wiktor.
-No nie, dalej jesteś o niego zazdrosny?- zapytała z
niedowierzaniem.
-Nadal jestem zazdrosny, jesteś moją żoną, piękną na
dodatek- powiedział uśmiechając się.
-No, wiem, wiem, możesz być spokojny, widzisz tą obrączkę?-
zapytała.
-No jasne- odrzekł.
-To znaczy, że chcę być z Tobą i Tobie przysięgałam, a
Piotrek jest dla mnie ważny, dużo mi pomógł i pomaga- powiedziała.
Marta wstała z koca chciała się przejść, ale zakręciło jej
się w głowie, musiała usiąść.
-Marta, co jest?- zaniepokoił się Wiktor.
-A w głowie mi się trochę zakręciło to nic takiego, chyba
z wrażenia- powiedziała z uśmiechem.
-No, nie wiem może powinnaś się przebadać?- zapytał.
-Kochanie proszę nic mi nie jest, tylko trochę mi słabo-
powiedziała i zemdlała.
-Marta, słyszysz mnie?- zapytał.
Po chwili Marta odzyskała świadomość, leżała na kocu, a
nad nią był pochylony Wiktor.
-Marta co się stało?- zapytał przestraszony.
-Zemdlałam na chwilę, nie wiem czemu, jakoś słabo się czuję-
odrzekła, powoli podnosząc się z koca, usiadła.
-Wracamy do domu, a jutro osobiście dopilnuję i Cię
zaprowadzę do lekarza- powiedział Wiktor.
Wiktor popakowała wszystkie rzeczy, wsiedli do samochodu
i pojechali, po godzinie byli już w domu, Marta położyła się na kanapie,
opierając głowę o kolana Wiktora.
-Chyba bardzo lubisz moje kolana?- zapytał lekarz.
-Jasne! Uwielbiam Twoje kolana, Kocham Cię- powiedziała i
ucałowała go w usta.
-Marta, Kochanie, a może Ty jesteś w ciąży?!- powiedział
Wiktor.
-Kochanie, jak w ciąży, widziałeś wyniki… To praktycznie
nie możliwe…. – powiedziała smutnym głosem.
-Jutro idziesz do
Hany na badania, wiesz, że lekarze mogą się mylić! Masz objawy takie jak
mają kobiety w ciąży! – powiedział Wiktor.
-No niby tak… ale… Ja bym bardzo chciała zostać mamą! –
powiedziała uśmiechając się.
-Wiem Słońce! Ja też chciałbym, żeby to była prawda!-
powiedział całując ją namiętnie.
Marta i Wiktor obejrzeli film i poszli spać.
Szczerze, to odniosłam jakieś dziwne wrażenie, co do tego opowiadania. Nie wiem czego, ale czegoś mi tu ewidentnie brakuje...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
CzerwonaPomadkaa
Wiem, możliwe, że w tej części czegoś brakuję, no niestety nie zawsze wszystkie części wyjdą mi tak samo dobrze. /Ewa
UsuńRozumiem, sama wiem jak to jest. Nie chodziło mi tu o słowa krytyki, ale o informację. Samo opowiadanie wyszło ok.
UsuńCzerwonaPomadkaa
Rozumiem Cię :) Czasem też mam wrażenie, że w niektórych częściach czegoś brakuje, ale sama niej jestem w stanie powiedzieć czego :) Nie zawsze jestem z nich zadowolona... Staram się napisać jak najlepiej, jednak nie zawsze to wychodzi :) Pozdrawiam, dziękuję :) Ewa
UsuńSuper opowiadanie! Czekam z niecierpliwością na następne :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Weronika :)
Usuń*Asystolia
OdpowiedzUsuńCo do samego opowiadania, jest ok :)
Dziękuję już wiem, że napisałam z błędem . Przepraszam. za błąd dziękuję Pozdrawiam :) /Ewa
UsuńEwa opowiadanie jak zwykle dobre. :) Ciekawa jestem co będzie Marcie? Czekam na następną cześć. /martikan
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Następna część pewnie dopiero w weekend :) Mam już plan na to co jej będzie, na pewno nic poważnego- przeciwnie :) /Ewa
Usuń