piątek, 12 grudnia 2014

Opowiadanie 16 :)

"Wyjazd Wiktora nad morze"



*Wieczór szpital

Adam po skończonym dyżurze udaje się do Basi i Kingi, a Wiktor idzie po Martę, która także skończyła dyżur.
-Cześć Marta- powiedział poważnym tonem Wiktor.
-Cześć kochany mój- powiedziała z radością w głosie Marta.
-Musimy porozmawiać- rzucił zdawkowo Wiktor.
-Jasne, to chodźmy- powiedziała Marta.
Wyszli ze szpitala, poszli w kierunku ławki przed szpitalem, usiedli, Marta złapała Wiktora za rękę.
-Słucham, o czym chcesz ze mną porozmawiać?
-Marta ja muszę wyjechać na tydzień, muszę sobie przemyśleć wszystko…
-Dlaczego chcesz wyjechać? Co chcesz przemyśleć?
-Wszystko…
-To nie jest odpowiedź wszystko… Co chcesz przemyśleć Wiktor?!
-Marta ja po prostu nie wiem, czy dobrze zrobiłem wiążąc się z Tobą..
-Wiktor minęło już ponad pół roku, a Ty teraz mi mówisz, ze nie wiesz czy dobrze zrobiłeś?!Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, że ja Cię kocham?!
 -Ja to wiem, ale nie jestem pewien mojego uczucia…
-Nie jesteś pewien swojego i mówisz mi to po ponad pół roku? Wiktor proszę Cię, dlaczego chcesz to wszystko zniszczyć?
-Nie chcę, ale muszę wyjechać… Przepraszam! Na mnie już pora, zobaczymy się w następnym tygodniu.
-Co w następnym tygodniu… Ne odchodź!- krzyknęła ze łzami w oczach Marta.
Wiktor poszedł, czuł się okropnie, wiedział, ze rani tym Martę, jednak chciał mieć pewność, że naprawdę ją kocha i musi wyjechać, żeby się tego dowiedzieć. Marta usiadła na ławce, otarła łzy chusteczką, ze szpitala wychodzi Piotr Gawryło, podchodzi do Marty, usiada obok, Marta podnosi głowę do góry i pyta zapłakanym głosem:
-Piotr, a co Ty tu robisz o tej porze?
-Ja wróciłem po wyniki badań pacjenta Hany, bo mnie prosiła. To ja się pytam co się stało?
-Masz problemy zdrowotne?
-Nie ze zdrowiem jest wszystko dobrze.
-Wiem… Pewnie znowu Wiktor coś Ci powiedział?- zapytał Piotr.
-Powiedział, że musi wyjechać, wszystko sobie przemyśleć, bo nie jest pewien swojego uczucia..
-Dobrze, niech jedzie, a jak wróci to się dowiemy, czy Cię kocha! Mam super pomysł!- powiedział Piotr przytulając Martę do siebie.
-Super pomysł? Piotr co Ty wymyśliłeś?- zapytała Marta.
-Martusia to jest super plan, każdy facet czuje się zazdrosny… Jeśli koło jego wybranki kręci się inny facet!
-Piotrek proszę Cię nie będę umawiała się z jakimś facetem, bo ja kocham Wiktora.
-Wiem poprosimy o pomoc, któregoś z lekarzy np…. Górę!
-Nie, tylko nie Górę, nie znoszę go!
-Dobra to poprosimy Pawła, tego Twojego kolegę ze studiów.
-Nie to jest zły pomysł.
-Marta, uwierz mi wiem co robię!
-No dobra niech Ci będzie…. Ech czy ja kiedyś będę wreszcie szczęśliwa… ?
-Będziesz Marta tak szczęśliwa jak ja z Haną, choć ostatnio oddalamy się od siebie….Spędza dużo, stanowczo za dużo czasu w szpitalu, a co za tym idzie z Radwanem…
-Piotr, czemu nic nie mówiłeś?
-Nie chciałem Cię martwić.
-Martwić?! Jesteśmy przyjaciółmi i powinniśmy sobie pomagać. Ja porozmawiam z Haną.
-Nie rozmawiaj z nią proszę.
-Nie dyskutuj ze mną właśnie, że z nią porozmawiam, czy to Ci się podoba czy nie! Jak będzie trzeba to porozmawiam też z Radwanem.
-Dzięki jesteś naprawdę kochana, nie rozumiem jak Wiktor może mieć jakiekolwiek wątpliwości… 
-To ja Ci dziękuję zawsze mi pomagasz, a nie musisz…. No jak widać ma skoro musiał wjechać aż nad morze.
-Nie przejmuj się, myślę, ze zatęskni szybciej niż sobie myśli…
-Marta, chodź, zanocujesz u nas.
-Ok, dzięki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz